expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 27 grudnia 2012

kazimierskie klimaty...

Cześć!

Tym razem coś z serii podróże małe i duże. Jeśli szukacie pomysłu na weekendowy wypad, a nie jesteście zapalonymi narciarzami, polecam Kazimierz Dolny. My byliśmy tam podczas ubiegłorocznych wakacji i muszę przyznać, że warto tam pojechać. Sam Kazimierz jest jednak w sam raz na dwa - trzy dni, dlatego warto wybrać się również do okolicznych miast, np. do Nałęczowa i Lublina. Spędziliśmy tam pięć dni - trzy w Kazimierzu i Janowcu (po drugiej stronie Wisły) i po jednym w Nałęczowie i Lublinie.
Jeśli chodzi o kwestie praktyczne, noclegi są tam w naprawdę przystępnych cenach, z kolei ceny w sklepach, restauracjach czy na stoiskach z szeroko pojętymi pamiątkami (że o galeriach sztuki, które wyrosły tam jak grzyby po deszczu nie wspomnę) są mocno wygórowane. Z tego powodu byłam bardzo zaskoczona, gdy pojechaliśmy do Lublina i okazało się, że jest tam tanio jak nigdzie. Trafiliśmy akurat na Jarmark Jagielloński - na wielu straganach można było kupić lokalne przysmaki oraz szeroko pojęte rękodzieło, a ceny były kilkakrotnie niższe niż np. na częstochowskich dożynkach czy jarmarkach przedświątecznych.

Zapraszam do oglądania fotek i oczywiście zachęcam do odwiedzenia tych miejsc!


Urocze zwierzątka spotkane w drodze z Janowca ;)

Rynek w Kazimierzu nie robi jakiegoś piorunującego wrażenia. W ciągu dnia w szczycie sezonu może i tętni życiem, ale tuż po zmroku jest na nim ciemno i niezbyt przyjemnie.

Można tutaj kupić ładne rzeczy, ale uważam, że nie ma sensu przepłacać w Kazimierzu - lepiej jechać do Lublina.



Panorama Kazimierza widziana z Góry Trzech Krzyży
 


Kamienica pod św. Mikołajem i Krzysztofem

Nałęczów :)

Lublin

 Wąwóz korzeniowy w Kazimierzu


My pojechaliśmy do Kazimierza za Twoją namową. Niestety nie udało nam się wybrać wspólnie latem, dlatego nam przypadła jesień - i dobrze, bo okazało się, że w październiku jest tam równie pięknie, choć zimno :). Zatrzymaliśmy się w domu przy ulicy Czerniawy 6 (http://www.kazimierzdolny.pl/studia/27607/), gdzie można wynająć małe apartamenciki, które są bardzo przytulne, a gospodarz jest przemiły i pomocny. Myślę, że Kazimierz jest urokliwym miasteczkiem, które warto odwiedzić i jeśli ktoś lubi ciszę, spokój i długie spacery, to jest to miejsce w sam raz dla niego. Będąc tam nie mogliśmy również nie zapuścić się dalej i wybraliśmy się do Pałacu w Kozłówce i do Lublina gdzie TRZEBA odwiedzić restaurację "Czarcia łapa" (http://czarcia.com/), w której jedzenie jest obłędne.
P.S. Był to nasz wyjazd zaręczynowy :) 

Karolina


Wracaliśmy przez Sandomierz i było to pierwsze miejsce, które mnie nieco rozczarowało. To miasteczko, w którym można zatrzymać się na godzinę, ale na pewno nie przyjechać na weekend.
Kierunek wschodni jednak ma w sobie jakiś niepowtarzalny urok :) Na pewno jeszcze się tam wybierzemy!

Ania





2 komentarze:

  1. uwielbiam kazimierz! Jak mieszkałam w lublinie bardzo często spędzałam właśnie tam weekedny :) jest piekny i bardzo klimatyczny!

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda:) Szkoda tylko, że nie zadbają o to żeby równie pięknie wyglądał nocą, tego nam brakowało. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń