expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 28 lutego 2013

Sjesta i Lawendowy Kredens...



Cześć!

 


Niedawno pisałam o niezbyt udanym wypadzie na kolację z Grouponem. Nie zniechęciło mnie to jednak do podejmowania kolejnych prób :) Zresztą – jak wtedy podkreślałam – pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego, że zakupy grupowe okazały się niezbyt trafnym pomysłem. Pierwszy i ostatni – mam nadzieję.





Chcąc szybko zatrzeć negatywne wrażenie, niedawno wybraliśmy się na deser do Lawendowego Kredensu w Częstochowie:

http://lawendowykredens.info/kontakt.html

 
Udało się! Ja zjadłam pyszny sernik na ciepło z bitą śmietaną i lodami, a Andrzej szarlotkę w takim samym zestawieniu. Muszę też przyznać, że piłam najlepsze grzane wino… mmm… Poza tym obsługa bardzo miła, nic nie okazało się „problemem” – jak to było poprzednio, do tego ładny wystrój. Naprawdę mogę polecić ten lokal. My w każdym razie na pewno tam wrócimy!





 Wybraliśmy się też do restauracji Sjesta w Częstochowie:


 



I tym razem pomysł był jak najbardziej trafiony! W ramach Grouponu zjedliśmy pizzę i wypiliśmy dwie lampki wina. Muszę przyznać, że była to zupełnie inna pizza niż wszystkie, które w mojej okolicy jadłam dotychczas. Przede wszystkim za sprawą ciasta, które było bardzo cienkie i chrupiące (a takie wprost uwielbiam). Składniki dobraliśmy sami, a całość była posypana świeżą rukolą, co dało taki efekt, że aż nie chciało się stamtąd wychodzić. Wystrój bardzo przypadł mi do gustu, obsługa uśmiechnięta i przemiła, ciekawe menu i przystępne ceny – naprawdę nie ma nawet jednej negatywnej cechy tego miejsca, którą mogłabym podać. Dodam, że na koniec dostaliśmy kartę stałego klienta – miły gest, choć i bez tego na pewno odwiedzilibyśmy to miejsce ponownie. Wszystkim też je bardzo polecamy!
 






 Na pewno za jakiś czas wyruszymy na podbój kolejnej częstochowskiej restauracji, czym chętnie się z Wami podzielę. 








A Wy macie jakieś miejsca, które moglibyście polecić (oczywiście inne miasta też mile widziane!)?

Pozdrawiam,
Ania

wtorek, 26 lutego 2013

dizajn jor lajf

Cześć.
Postanowiłam włączyć do bloga kolejny cykl należący do moich zainteresowań, a mianowicie design. Jak już kiedyś wspomniałam, uwielbiam oglądać programy wnętrzarskie. Po każdym mam ochotę na wieeelkie zmiany mojego małego mieszkanka, ale niestety gdybym dała się za każdym razem ponieść fantazji, musiałabym się pozbyć mieszkania, żeby mieć na jego urządzenie, a wtedy mogłabym już chyba tylko dekorować sobie karton na dworcu głównym. Dlatego poprzestaję na niewielkich zmianach co jakiś czas. Myślałam kiedyś o tym czy to nie głupota wydawać kasę na nowe bibeloty i czy nie lepiej zbierać ją na częstsze podróże, ale raz, że nie sądzę abym wydawała ich aż tyle, a dwa, że moja przyjaciółka uświadomiła mi, że w domu jednak spędzam najwięcej czasu i dobrze, żeby to był mój azyl i miejsce, w którym czuję się najlepiej.
Na pierwszy strzał pójdą meble, które zgrabnie goszczą nasze pupy. Który fotel najbardziej przypadł Wam do gustu?

















Pozdrawiam,
Karolina



poniedziałek, 25 lutego 2013

krynica

Cześć, jak się macie? 
Dziś mała wycieczka po Krynicy Zdrój, do której postanowiliśmy wpaść na jeden dzień (straaaszne z nas krejzole... :P ) Nasz wypad nie był ani narciany, ani snowboardziany, a jedynie - jak napotkani emeryci - przeszliśmy się deptakiem, skoczyliśmy na obiad, wjechaliśmy na Górę Parkową kolejką linową i wieczorem wróciliśmy do domu.
Mnie (jako osobę prozwierzęcą) najbardziej cieszyły napotkane koniki, ale bardzo bym chciała, żeby czasem zamieniły się miejscami ze swoimi właścicielami...
A Wy byliście kiedyś w Krynicy? 


















Pozdrawiam, 
Karolina

piątek, 22 lutego 2013

podziemia Bochni



Cześć!
Za oknem leniwie wirują płatki śniegu, a temperatura, którą wskazuje termometr (-5) nie zachęca do wychodzenia z domu… Może to i lepiej, bo grafik napięty, terminy gonią. Dzisiejszy dzień postanowiłam jednak rozpocząć od napisania paru słów na blogu :)

Jak już zapewne wiecie, podczas naszego „zimowiska” odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc. Jednym z nich była najstarsza w Polsce kopalnia soli znajdująca się w Bochni. Ponieważ spóźniliśmy się kilka minut na zwiedzanie indywidualne, przyłączyliśmy się do dzieciaków z podstawówki i zwiedzaliśmy razem z nimi. Nie powiem, ciekawe doświadczenie ;)

Poniżej znajdziecie fotorelację z Bochni :) Oczywiście zachęcamy Was do odwiedzenia tego miejsca!
























Pozdrawiam,
Ania