Tym
razem coś z serii podróże małe i duże. Jeśli szukacie
pomysłu na weekendowy wypad, a nie jesteście zapalonymi narciarzami, polecam Kazimierz Dolny. My byliśmy tam podczas
ubiegłorocznych wakacji i muszę przyznać, że warto tam pojechać. Sam Kazimierz
jest jednak w sam raz na dwa - trzy dni, dlatego warto wybrać się również do
okolicznych miast, np. do Nałęczowa i Lublina. Spędziliśmy tam pięć dni - trzy
w Kazimierzu i Janowcu (po drugiej stronie Wisły) i po jednym w Nałęczowie i Lublinie.
Jeśli
chodzi o kwestie praktyczne, noclegi są tam w naprawdę przystępnych cenach, z
kolei ceny w sklepach, restauracjach czy na stoiskach z szeroko pojętymi
pamiątkami (że o galeriach sztuki, które wyrosły tam jak grzyby po deszczu nie
wspomnę) są mocno wygórowane. Z tego powodu byłam bardzo zaskoczona, gdy
pojechaliśmy do Lublina i okazało się, że jest tam tanio jak nigdzie. Trafiliśmy
akurat na Jarmark Jagielloński - na wielu straganach można było kupić lokalne
przysmaki oraz szeroko pojęte rękodzieło, a ceny były kilkakrotnie niższe niż
np. na częstochowskich dożynkach czy jarmarkach przedświątecznych.
Zapraszam
do oglądania fotek i oczywiście zachęcam do odwiedzenia tych miejsc!
Urocze zwierzątka spotkane w drodze z Janowca ;)
Rynek w Kazimierzu nie robi jakiegoś piorunującego wrażenia. W ciągu dnia w szczycie sezonu może i tętni życiem, ale tuż po zmroku jest na nim ciemno i niezbyt przyjemnie.
Można tutaj kupić ładne rzeczy, ale uważam, że nie ma sensu przepłacać w Kazimierzu - lepiej jechać do Lublina.
Panorama Kazimierza widziana z Góry Trzech Krzyży
Kamienica pod św. Mikołajem i Krzysztofem
Nałęczów :)
Lublin
Wąwóz korzeniowy w Kazimierzu
My pojechaliśmy do Kazimierza za Twoją namową. Niestety nie udało nam się wybrać wspólnie latem, dlatego nam przypadła jesień - i dobrze, bo okazało się, że w październiku jest tam równie pięknie, choć zimno :). Zatrzymaliśmy się w domu przy ulicy Czerniawy 6 (http://www.kazimierzdolny.pl/studia/27607/), gdzie można wynająć małe apartamenciki, które są bardzo przytulne, a gospodarz jest przemiły i pomocny. Myślę, że Kazimierz jest urokliwym miasteczkiem, które warto odwiedzić i jeśli ktoś lubi ciszę, spokój i długie spacery, to jest to miejsce w sam raz dla niego. Będąc tam nie mogliśmy również nie zapuścić się dalej i wybraliśmy się do Pałacu w Kozłówce i do Lublina gdzie TRZEBA odwiedzić restaurację "Czarcia łapa" (http://czarcia.com/), w której jedzenie jest obłędne.
P.S. Był to nasz wyjazd zaręczynowy :)
Karolina
Wracaliśmy przez Sandomierz i było to pierwsze miejsce,
które mnie nieco rozczarowało. To miasteczko, w którym można zatrzymać się na
godzinę, ale na pewno nie przyjechać na weekend.
Kierunek wschodni jednak ma w
sobie jakiś niepowtarzalny urok :) Na pewno jeszcze się tam wybierzemy!Ania
uwielbiam kazimierz! Jak mieszkałam w lublinie bardzo często spędzałam właśnie tam weekedny :) jest piekny i bardzo klimatyczny!
OdpowiedzUsuńTo prawda:) Szkoda tylko, że nie zadbają o to żeby równie pięknie wyglądał nocą, tego nam brakowało. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń