expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 5 grudnia 2012

iberiada

Cześć :)

Pomyślałam, że po ślubnym poście fajnie będzie napisać coś o podróży poślubnej. Wyjazdy stanowią bardzo istotny element w moim życiu i nie wyobrażam sobie, że mogłabym cały rok nigdzie nie ruszyć tyłka. Poza tym wymyśliłam sobie, że nasz honey moon będzie dość amerykański, czyli że wyjedziemy praktycznie od razu po weselu i nie będziemy go odkładać do wiecznego nigdy.
Ponieważ planowanie wszystkiego jest chyba moją największą życiową pasją, to zaczęłam rozglądać się za wyjazdami już w grudniu, czyli w tzw. first minute. Aby nie tracić czasu na gimnastykowanie się podczas dodatkowych przygotowań, postanowiliśmy skorzystać z biura podróży. Pierwsze moje myśli skierowałam na Sardynię, bo chciałam przy okazji odwiedzić Korsykę, potem była Sycylia, Madera... i miliony innych pomysłów. Jestem bardzo wybredna. Wyszłam z założenia, że musi być ciekawie i ładnie. Jesli wybieram się gdzieś w fajnym towarzystwie, to potrzeby lokalowe sprowadzam do minimum, jednak kiedy wyjeżdżamy we dwoje, musi być juz nieco... ekskluzywniej.
Obdzwoniłam chyba wszystkie biura podrózy i niestety żadne (poza Itaką, ale to od kilku miesięcy) nie posiadało żadnej opcji dla nowożeńców. A sądzę, że każdy w takim momencie byłby skłonny nieco dopłacić, żeby raz w życiu być potraktrowanym na wakacjach bardziej królewsko, a biuro wiele by nie straciło, gdyby zapewniło swoim gościom dodatkowe atrakcje, wręcz dodaliby kilka plusów do swojego wizerunku. Oczywiście wszystko za okazaniem aktu ślubu.
Nie mogliśmy się zdecydować, więc odpuściliśmy na jakis czas i wyboru dokonaliśmy niedługo przed ślubem. Padło na sam dół półwyspu iberyjskiego. Stacjonowaliśmy w Portugalii, ale odwiedziliśmy też Hiszpanię. Nie był to pierwszy raz, kiedy odwiedzaliśmy ojczyznę Cervantesa.
Jak było? Cudownie, ale nie będę opowiadać, gdzie byliśmy i co widzieliśmy, bo to można znaleźć w każdym przewodniku (chyba, że chcecie, to zadawajcie pytania). Powiem tylko tyle, że nie ma podróży, która nie spawiłaby mi radości i nie uczyniła mnie o wiele bogatszą. Bez zbędnego gadania pokażę Wam, jak było. Mam nadzieję, że zachęcę tych, którzy jeszcze nie byli i rozbudzę miłe wspomnienia w tych, którzy to miejsce odwiedzili. Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielicie się wrażeniami:)



widok z balkonu na ocean:)





Lizbona

kogut, symbol Portugalii


Pomnik Odkrywców, Lizbona



lizboński tramwaj :)



Lizbona

most zaprojektyowany przez Eiffle'a, Sewilla


Widok z Katedry, Sewilla


Sewilla



Plac Hiszpański, Sewilla





Andaluzja :)








Jeśli chcecie o coś zapytać, pytajcie :)
Pozdrawiam 
Karolina :)

6 komentarzy:

  1. super zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia robią niesamowite wrażenie! Chcę tam jechać! Naprawdę, nie umiem znaleźć słów na to by opisać, jakie wrażenie na mnie wywarły fotki z Portugalii! :) przepiękne!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Karolina~
    Piękne, aż chce się spakować i wyjechać od razu - szczególnie w takie zimowe dni :)

    OdpowiedzUsuń