expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 28 czerwca 2014

dr hashimoto

Była sobie mała dziewczynka, która lubiła łapać różne choroby. Jej mama pracowała w służbie zdrowia i mówiono nawet, że dlatego dziecko tak bardzo ciągnie do szpitala. Bardzo szybko zaczęła rosnąć i dojrzewać. Co jakiś czas lądowała w szpitalu, ale na szczęście po czasie wszystko się unormowało.

Kilka dobrych lat później dziewczyna zaczęła strasznie tyć. Poszła więc do lekarza, który przepisał jej tabletki antykoncepcyjne żeby coś z tym zrobił, ale on stwierdził żartobliwie, że "nie tyje się od hormonów tylko od jedzenia" i tak ją z tym zostawił. Kiedy dziewczyna reprezentowała już sobą sporą kulkę, była rozdrażniona, wiecznie śpiąca i zmęczona poszła do innego lekarza i usłyszała, że dawkę hormonów jaką dostaje, powinna brać kobieta w trakcie menopauzy, u której gospodarka już przestaje cokolwiek produkować, a nie młoda dziewczyna.
Pani doktor starała się ją namawiać na inne hormony jednak dziewczyna zdecydowała się całkowicie je porzucić.
Wcale nie było lepiej. Waga wciąż rosła, dziewczyna była ociężała, apatyczna, depresyjna, a do tego doszła niekończąca się miesiączka. Trafiła na oddział ginekologiczny gdzie oczywiście stwierdzono- jak u co drugiej- zespół policystycznych jajników. Wybór był taki: albo leczymy się hormonalnie- przez antykoncepcje, albo zupełnie inaczej, ale przy kuracji pod żadnym pozorem nie można zajść w ciążę. Nauczona czym grozi pierwsze, postawiła na drugie. Niestety, niewiele się zmieniło. Spadał tylko nastrój. Raz nic nie jadła, raz rzucała się na jedzenie, raz się śmiała, a innym razem płakała nawet na reklamach, wszystko było okropne i nie do zniesienia, cały świat.
I wtedy trafiła do mądrej Pani Profesor, która wydała wyrok : MASZ HASHIMOTO!

A co to takiego?
To przewlekłe limfocytarne zapalenie tarczycy. Jest chorobą immunologiczną - organizm sam siebie niszczy. Tarczyca nie produkuje wystarczającej ilości hormonów, a jeśli one już się pojawią, zostają niszczone przez organizm.

Jakie są objawy?

Chorzy na Hashimoto mogą odczuwać stale chłód, osłabienie, zmęczenie, bóle mięśni, spowolnienie fizyczne i psychiczne. Może występować stan obniżonego nastroju, jawna depresja, choroba afektywna- dwubiegunowa, zaburzenie koncentracji, nerwowość, rozdrażnienie, bezsenność oraz tachykardia. Mogą pojawić się obrzęki, zwłaszcza na twarzy. 

Skóra jest sucha i szorstka, wypadają włosy. 
Przybieranie na wadze, wręcz otyłość często towarzyszy niedoczynności tarczycy. Występują dokuczliwe zaparcia, zatrzymywanie wody w tkankach, nadmierna potliwość. Krwawienia miesięczne stają się zbyt obfite.


Czym leczyć?
Niestety terapia trwać będzie już do końca życia i polega na doustnym podawaniu tyroksyny. Wiąże się to także z nieustanną opieka lekarską i częstym robieniem badań ponieważ dawka tyroksyny dziś jest dobra, a za kilkanaście dni może okazać się zbyt duża, co sprawia, że niedoczynność przeradza się w nadczynność co z kolei wywołuje inne objawy.






Rzecz jasna dziewczyną jestem ja (ale się zakamuflowałam :) I będę musiała już do końca swych dni dzielić życie z dr Hashimoto. Dlatego bardzo proszę osoby z mojego bliskiego otoczenia o wyrozumiałość, bo czasem zachowuję się jak suka nie dlatego, że tego bardzo chcę :)

Pozdrawiam
Karolina

1 komentarz: