expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 14 lutego 2013

be my Valentine?



Ania: 14 lutego... Jeszcze jakieś pięć lat temu czekałam na ten dzień z niecierpliwością, choć nigdy nie byłam jego wielką fanką. Dzisiaj już szczególnie nie różni się od pozostałych, ale dla nas jest okazją, żeby znaleźć czas na zrobienie czegoś razem. Tym razem wybieramy się na kawę i ciacho, ale bez większego entuzjazmu. Kiedyś wkurzał mnie w sklepach ogrom walentynkowej tandety - serduszka, misie, kwiatusie... bleee! Teraz staram się ich po prostu nie zauważać. Nie powiem jednak, że nie zdarza mi się tęsknić za czasami, kiedy dopiero się poznawaliśmy, obojgu chciało się starać i patrzeliśmy na siebie przez lekko zaróżowione okulary. A jak u Ciebie? Świętujecie jakoś czy zupełnie nie?

Karolina: My zupełnie nie i nie tęsknię za niczym, bo nigdy specjalnie mnie to nie jarało. My świętujemy rocznicę rozpoczęcia naszego związku (choć nie jakoś zajadle), teraz może będziemy obchodzić rocznicę ślubu. Dla mnie w całym roku najważniejsze są urodziny i święta Bożego Narodzenia, a reszta nie jest dla mnie specjalnie istotna. Nigdy nie obchodziłam walentynek i nie sądzę, żebym to kiedykolwiek zrobiła, ale nie jestem też trollem, który ma coś przeciwko i gada, że "to jest komercyjne wydarzenie, wymyślone dla zarobku". Jeśli ludziom potrzebne jest święto miłości - to niech świętują.

Ania: Otóż to, też tak uważam. W każdym razie lepiej kochać i szanować się przez cały rok niż 14 lutego udawać wielkie uczucie i obsypywać się nawzajem serduszkami prosto z Chin...


Karolina: Ale czekoladki z Wedla nie zaszkodzą?  Dla mnie walentynki to czas, kiedy wychodzi sporo romantycznych komedii, które oglądam pasjami po cichutku - to taki moja słabość :)

Czasem dobrze, że są takie święta, bo są przecież mężczyźni, którym trzeba przypominać nawet to, że kochają swoją kobietę, więc lepiej niech ta data zostanie czerwona w kalendarzu.

Ania: Po prostu każdy czasami chce poczuć, że jest dla kogoś wyjątkowy. 14 lutego, 10 lipca, 22 października... - to już jest najmniej istotne.







4 komentarze:

  1. Powinniśmy się kochać każdego dnia, a nie tylko 14 lutego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja 14 lutego spędziłam samotnie w domu. Mój ukochany jest daleko, nie mogliśmy tego dnia spędzić razem. Było mi troszkę smutno, ale wiem, że po prostu ten dzień będziemy świętować w innym terminie :) A wczoraj udało nam się uciąć miłą godzinną pogawędkę przez tel, co możemy uznać za prezent, bo często zdarza nam się pokłócić przez fona. Każdy kto żyje w związku na odległość, wie, że o to nietrudno.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię, bo ten dzień jest "bardziej dla nas" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Walentynek nie lubię, ale nie mam nic przeciwko tym którzy je obchodzą:)

    OdpowiedzUsuń