expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 30 listopada 2012

little prince




W maleńkiej róży kochał się Książę na jednej z wielu gwiazd.  
Nie widział przedtem innych róż, kiedy w daleki poszedł świat. 
Na Ziemi zwątpił w miłość swą – tę najpiękniejszą z wszystkich snów,  
Bo jak miał w jednej kochać się, gdy ujrzał park z tysiącem róż?



Znacie tę piosenkę Kasi Sobczyk? Wprawdzie to utwór młodości naszych rodziców albo nawet dziadków (Opole 1967), ale mam do niego szczególny sentyment – zapewne dzięki temu, że uwielbiam Małego Księcia. Po raz pierwszy zetknęłam się z nim w gimnazjum. Przyznam – sądziłam wtedy, że to będzie jakaś bajka dla dzieci, bo jak nastolatka może czytać o tym, że jakieś dziecko wędruje po wszechświecie…
Na szczęście jednak bardzo się pomyliłam! Dziś lubię wracać do Małego Księcia, przekonywać się na nowo razem z nim, że dobrze widzi się tylko sercem, a najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Antoine de Saint Exupery pokazuje, że świat widziany oczyma dziecka wygląda znacznie inaczej niż nasza zalatana szara codzienność. I tak sobie myślę, że może warto się czasem zatrzymać i zastanowić nad tym, co wraz z zakończeniem pewnego etapu w naszym życiu straciliśmy bezpowrotnie…

Jakże prawdziwe są słowa: Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić. Czym są łzy dziecka w porównaniu z „dorosłymi łzami”? Nasza dorosłość rozpoczyna się z dniem, kiedy stajemy się odpowiedzialni za coś, co oswoiliśmy. Moja zaczęła się tak dawno temu, że już nawet nie pamiętam, kiedy dokładnie. Wraz z upływem czasu uświadamiamy sobie, że wśród ludzi jest się także samotnym to chyba najsmutniejsza prawda wypływająca z tego utworu. Brak zrozumienia i rozmowy prowadzi do tego, że nawet wśród najbliższych odnosimy wrażenie, że tak naprawdę jesteśmy bardzo samotni. Myślę, że każdy z nas miewa takie odczucie…
Dorośli cały czas do czegoś dążą. Stawiają sobie coraz to nowe cele, żyją w trybie zadaniowym. Prawda, że łatwo się w tym wszystkim zatracić? Tak wiele spraw traktujemy jako priorytetowe, że gdzieś po drodze gubimy to, co naprawdę istotne: ...ludzie hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie... i nie znajdują w nich tego, czego szukają...

Zawsze jednak pozostaje wiara w to, że gdzieś jest nasza róża, bo gdy ktoś kocha różę, której jedyny okaz znajduje się na jednej z milionów gwiazd, wystarczy mu na nie spojrzeć, aby być szczęśliwym. Mówi sobie: „Na którejś z nich jest moja róża...”.

Moja Róża ma dzisiaj imieniny ;)

Ania

1 komentarz: