expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 20 maja 2013

Razem lepiej, w kupie raźniej :)




Cześć!

Za kierownicą nie spędzam już wprawdzie tyle czasu, co kilka lat temu, gdy 1000 km tygodniowo nie było żadnym wyczynem. Swoją drogą… ciekawa jestem czy moje koleżanki pamiętają trasę Huta – Krowodrza przez Tyniec, którą przemierzyłyśmy moją niezapomnianą niebieską strzałą :D 

Nie odbiegajmy jednak od tematu! Wiem, że nie jest to odkrycie roku, ale niedawno po raz pierwszy korzystałam z grupowych przejazdów samochodem. Ja oczywiście za kierownicą, bo na tym miejscu w samochodzie czuję się najlepiej. Z Częstochowy do Krakowa jechałam z jedną przemiłą pasażerką, a z powrotem z dwoma pasażerami. Byli to ludzie, których wcześniej nie znałam, ale jakoś specjalnie nie obawiałam się tej podróży. Upłynęła nam bardzo miło i szybciej niż zwykle. Można było pogadać, a między Krakowem a Olkuszem nie chciało mi się spać, choć na tym odcinku zawsze mam z tym ogromny problem. Jest jeszcze jedna istotna zaleta – koszty paliwa dzieli się między kilka osób, dzięki czemu dość znacznie maleją. Wad raczej nie dostrzegam ;)

Na pewno jeszcze kiedyś skorzystam z tej opcji – być może również jako pasażerka. Ciekawa jestem czy ktoś w Was ma jakieś doświadczenia w tego typu przejazdach. Jeśli tak, podzielcie się nimi z nami!





Pozdrawiam,
Ania

2 komentarze:

  1. Takie grupowe podróże są ostatnio bardzo popularne. Mnóstwo jest grup na fb, gdzie ludzie oferują miejsca w samochodzie na konkretnych trasach. Ja jeszcze nigdy nie korzystałam, ale wielu moich znajomych wraca tak ze swoich rodzinnych miast do miast w których studiują, albo na odwrót i bardzo to sobie chwalą :) Wychodzi taniej, wygodniej i można nawiązać nowe znajomości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nigdy nie podróżowałam w ten sposób, ale moi znajomi cały czas to robią :D Rzeczywiście, pewnie wychodzi taniej, ale skoro ja mam 2 godziny do domu pociągiem, to i tak płacę mało, więc mi to tam rybka :)

    OdpowiedzUsuń