expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 9 lipca 2013

małe rzeczy



Cześć!

Spotkałam się kiedyś z opinią, że radość z małych rzeczy pojawia się wtedy, kiedy wielkie sukcesy są już poza naszym zasięgiem. Wydaje mi się jednak, że szczęście polega m.in. na umiejętności dostrzegania w szarej rzeczywistości małych promyków, dzięki którym chce nam się działać i iść do przodu…





Potraficie cieszyć się z małych rzeczy? Ja – choć przyznałam kiedyś, że do marzycielek trudno mnie zaliczyć – akurat to mam opanowane dość dobrze. Dzisiaj np. poprawiłam sobie humor ładnym miętowym lakierem do paznokci ;) Fajne jest też to, że mój mąż ma urlop i wreszcie możemy spędzić więcej czasu razem. W najbliższy weekend wybieramy się do znajomych, a to kolejna „mała rzecz”, która pozwala mi się cieszyć. Ciągle jednak muszę sobie uświadamiać na nowo, że są takie „cosie”, dla których warto żyć. Tak jak dzisiaj, kiedy nie mogłam się zorganizować i nic mi się nie chciało. Uznałam, że jest to dobry dzień na małe zakupy – zwłaszcza, że postanowiłyśmy z Karolinami, że kupimy sobie jakieś drobiazgi z okazji imienin. Nie pomyliłam się – pojechałam, odwiedziłam ok. 10 albo i więcej sklepów, aż w końcu udało mi się zdobyć mniej więcej to, czego szukałam ;) Mam nadzieję, że się spodoba :)

Ciekawa jestem, jakie są Wasze małe rzeczy…


Pozdrawiam,
Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz