Cześć!
Witam po długiej nieobecności. Ten miesiąc był dla mnie jednym wielkim relaksem. Zrobiłam sobie niezamierzony detoks od elektroniki. Nie ładowałam telefonu, nie wchodziłam na neta i nie oglądałam telewizji. Leniuchowałam, czytałam, spotykałam się z rodziną, przyjaciółmi i powiem szczerze, że na jakiś czas znalazłam się w miniraju. Ciężko będzie teraz wrócić do rzeczywistości, ale - jak pisałam kilkakrotnie - twardo stąpać po ziemi pomaga mi błądzenie w chmurach, dlatego zabieram się już do planowania sobie kolejnych przyjemności.
Jeśli jesteście dopiero przed urlopem, to polecam Rodos, w którym miałam przyjemność w tym roku nieco pokoczować. Byliśmy w hotelu w samej stolicy wyspy. 2 minuty spaceru i lądowaliśmy na cyplu, przy którym łączy się burzliwe morze Egejskie i spokojne Śródziemne. Polecam stronę zachodnią wyspy, bo jest bardziej dzika i od strony egejskiej wieje cudna bryza.
Jeśli też spędzaliście tam kiedyś wakacje, napiszcie jak Wasze wrażenia, bardzo chętnie poczytam.
Pozdrawiam,
Karolina
śliczne zdjęcia i cudowne widoki, rewelacja :)
OdpowiedzUsuń